Puchar Europy nabiera rozpędu
Po dwóch majowych etapach, które były rozegrane tego samego dnia w słoweńskim Radenci i niemieckim Roding, tym razem uczestnicy Pucharu spotkali się w austriackiej Karyntii.
W stosunku do ubiegłego roku zmieniło się niemal wszystko. Po pierwsze lokalizacja - Villach zastąpił Bleiburg, a za organizację zabrała się lokalna grupa kijkarzy Bleiburger Walker. Po drugie zmienił się profil trasy. Ubiegłoroczna wysokogórska trasa z bardzo stromym podejściem i zejściem, choć mocno weryfikowała przygotowanie wytrzymałościowe, to niestety miała też duży wpływ na technikę z jaką poruszali się zawodnicy. Tym razem pętle poprowadzono po w miarę równych ścieżkach z jednym, dość łagodnym, aczkolwiek długim podejściem. Po trzecie znamiennie inna była pogoda. Wielogodzinne opady deszczu i bardzo niska jak na koniec lata temperatura sprawiły, że kijkarze poruszali się w chłodzie i kałużach, a miejscami w błocie. Po czwarte zaplecze i obsługa, które w przeciwieństwie do Villach stały na bardzo wysokim poziomie. Można by wymienić jeszcze kilka punktów, ale wyjdą one samoistnie w dalszej części relacji.
Miasteczko zawodów zlokalizowano w hotelu Pikerdorfer See i ustawionym tuż obok wielkim namiocie. Hotel stanowił świetne zaplecze wyposażone w toalety, prysznice, restaurację i spory parking. W namiocie natomiast zlokalizowana była otoczona flagami krajów europejskich scena z podium, miejsce do biesiadowania, catering i loteria fantowa.
W pakietach startowych znajdował się chip, numer startowy, napój izotoniczny, chusta wielofunkcyjna, batoniki i spora ilość próbek suplementów diety.
Start umiejscowiono w pobliżu hotelu, przy brzegu jeziora Pikerdorfer. Trasa składała się z trzech pętli po około 3,5 km każda. Początkowo wiodła trawiastym brzegiem zbiornika wodnego, aby po około 200 metrach przejść w asfaltową uliczkę wśród domków kampingowych. Dalej była szutrowa, kamienista dróżka leśna z łagodnym podejściem, które ze względu na swoją długość nieco dawało się we znaki. Następnie trasa zawracała utwardzoną drogą wśród pól kukurydzy ku hotelowi.
W zawodach wzięło udział 95 zawodników z Austrii, Polski, Niemiec, Słowenii, Włoch i Francji. Start został podzielony według płci. Pierwsi o godzinie 10:30 ruszyli mężczyźni, a kilka chwil później kobiety. W ramach Pucharu Europy odbyły się również Mistrzostwa Austrii Nordic Walking.
Rywalizację kobiet wygrała Daniela Basso z Włoch (1:09:57) przed Mariolą Pasikowską z Polski (1:10:28) i Anną Marią Jernej z Austrii (1:10:49). Wśród mężczyzn najszybszym na mecie był austriak Jan Kirschbach (1:03:27) wyprzedzjąc o 3 sekundy idących "łeb w łeb" Polaków- Jakuba Deląga (1:03:30,0) i Andrzeja Michalskiego (1:03:30,2).
Na mecie na wszystkich czekał pamiątkowy medal, ciasto i napój izotoniczny w postaci bezalkoholowego piwa pszenicznego. Tuż po zakończeniu zawodów przystąpiono do dekoracji kwiatowej, w trakcie której bukietami uhonorowano trójki najszybszych kobiet i mężczyzn. Na właściwe dekoracje należało poczekać do godziny 17.
W międzyczasie można było skorzystać z cateringu, wykąpać się, przebrać, czy też pokibicować rywalizującym na trasie biegaczom i uczestnikom rajdu nordic walking.
Tuż przed dekoracjami najlepszych trójek w poszczególnych kategoriach wiekowych doszło do podpisania umowy pomiędzy NWO Austria i ENWO o następującej treści:
"Sucession document of NWO Austria into ZVEZA ENWO
Zveza ENWO, European Nordic Walking Association (ENWO) is
in accordance to Article 25 of ENWO Statute accepting Nordic
Walking Organization Austria (NWO Austria) as a member of ZVEZA ENWO"
Dokument parafowali przedstawiciele zarządu ENWO - Walter Goth i Martina Mlaker, a w imieniu NWO Austria - Erwin Gollner. Niniejszym do grona tworzących ENWO organizacji z Polski, Słowenii i Niemiec dołączył czwarty członek.
W trakcie rywalizacji na trasie widoczni byli sędziowie, którzy przyznali dwie żółte kartki skutkujące minutową karą oraz sporą liczbę ostrzeżeń. Upomnienia sędziowskie niezależnie od ich formy zawsze wiązały się z zatrzymaniem zawodnika, oznaczeniem kary na numerze startowym oraz wyjaśnieniem rodzaju "przewinienia". Był to duży krok do przodu po niedociągnięciach z Villach, gdzie kary nie były oznajmiane zawodnikom, tylko doliczane do wyników na mecie, co skończyło się sporym niesmakiem. Jak powiedział nam jeden z sędziów - Peter Stern, gremium sędziowskie i organizatorzy wyciągnęli wnioski z ubiegłorocznych niedoskonałości i słów krytyki. Po pierwsze przygotowali bardziej płaską trasę, na której łatwiej było oceniać prawidłową technikę, a po drugie pilnowali jednoznacznego karania.
Polska ekipa była bardzo widoczna i szeroko komplementowana za swoją żywiołowość i fajną drużynową atmosferę. Członkowie dwudziestoosobowego polskiego zespołu stawali dziesięciokrotnie na podium w kategoriach wiekowych - 4 razy na najwyższym stopniu, 2 razy na drugim i 4 razy na trzecim miejscu.
Największym aplauzem zostali powitani na scenie najstarsi uczestnicy Pucharu - Aleksandra Raczyńska z Polski i Horst Popp z Niemiec.
Każdy wyróżniony zawodnik otrzymywał bardzo pomysłową statuetkę przedstawiającą kijkarza wykonanego z drutu zbrojeniowego oraz upominki rzeczowe.
Po dekoracjach zwycięzców okazało się, że organizatorzy autriackiej części Pucharu Europy postanowili przyznać dodatkowe wyróżnienia - za najlepszą technikę. Jak wyjaśnił Peter Stattmann, każdy sędzia na trasie mógł przyznać pięciu zawodnikom punkty za technikę (od 1 do 5), następnie gremium sędziowskie podsumowało wyniki wyłaniając najlepszą technicznie trójkę kobiet i mężczyzn. Wyróżnienia otrzymali Margot Niedl (Niemcy), Sylwia Pasińska-Skowron (Polska), Sonja Rauch (Austria), Marko Cik (Austria), Daniel Wojtasiński (Polska) i Florian Kaltenecker (Niemcy).
Podsumowując należy bardzo wysoko ocenić ogromny postęp w porównaniu z ubiegłoroczną edycją PE w Austrii oraz umiejętność wyciągania wniosków przez organizatorów. Ponadto wreszcie mieliśmy znaczną spójność sędziowania z tym, co znamy z zawodów organizowanych przez PFNW, a nawet Austriacy byli o krok do przodu nie wahając się przyznawać kar czasowych za żółte kartki.
Rozpędzony Puchar Europy zmierza ku swemu wielkiemu finałowi, który będzie miał miejsce już 30 września w Legnicy.
Odsłon: 1110Promowane Imprezy
-
Puławy
20 kwi
-
Wilkowo
11 maj
-
Obliwice
25 maj
-
Krępa Kaszubska
8 cze
-
Obliwice
31 sie